Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
takiego się nie stało. Baśka poddawała się moim pieszczotom w milczeniu. Zdumiałem się, że wszystko to tak łatwo przychodzi. Baśka, pod naporem moich pieszczot, najpierw cofnęła się lekko dotykając plecami oparcia kozetki, a potem powoli ułożyła się wygodnie na kozetce, tylko nogi pozostawiła spuszczone na podłogę. Zacząłem szybko, drżącymi palcami, niezgrabnie rozpinać jej bluzeczkę, całować piersi. Nachyliła się do mego ucha i szepnęła:
- Powoli, nie spiesz się, mamy czas, nikt nam tu nie będzie przeszkadzał...
Pomogła sama odpiąć spinkę paska, kiedy mi się palce zaplątały, rozpięła też guziki mojej koszuli i lekko gładziła mnie ustami po piersi.
Potem już wszystko poszło
takiego się nie stało. Baśka poddawała się moim pieszczotom w milczeniu. Zdumiałem się, że wszystko to tak łatwo przychodzi. Baśka, pod naporem moich pieszczot, najpierw cofnęła się lekko dotykając plecami oparcia kozetki, a potem powoli ułożyła się wygodnie na kozetce, tylko nogi pozostawiła spuszczone na podłogę. Zacząłem szybko, drżącymi palcami, niezgrabnie rozpinać jej bluzeczkę, całować piersi. Nachyliła się do mego ucha i szepnęła:<br>- Powoli, nie spiesz się, mamy czas, nikt nam tu nie będzie przeszkadzał...<br>Pomogła sama odpiąć spinkę paska, kiedy mi się palce zaplątały, rozpięła też guziki mojej koszuli i lekko gładziła mnie ustami po piersi. <br>Potem już wszystko poszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego