Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
mnie o 3 lata chłopak, który mieszkał pod numerem bodaj 104) nie żyje. Zginął od kuli.
W porannym słońcu ulica Libelta była pusta: tylko pod zamkniętym kioskiem z gazetami czerniała długa kolejka. Ludzie milczeli posępnie. Zawróciłem. Na rogu Kościuszki przyłączyłem się do małego tłumku, obserwującego, jak dwaj mundurowi milicjanci usiłują niezgrabnie, jakimś przypadkowym narzędziem - śrubokrętem czy dłutkiem - wyciąć ulotkę z ręcznym pismem, którą ktoś przykleił do grubej skóry słupa ogłoszeniowego. Pamiętam dokładnie, co wtedy myślałem: zastanowiło mnie właśnie to humorystycznie niedostosowane do swego celu narzędzie. Wszystko, co się zdarzyło poprzedniego dnia, zdarzyło się po raz pierwszy - również ta ulotka zaskoczyła milicjantów
mnie o 3 lata chłopak, który mieszkał pod numerem bodaj 104) nie żyje. Zginął od kuli.<br> W porannym słońcu ulica Libelta była pusta: tylko pod zamkniętym kioskiem z gazetami czerniała długa kolejka. Ludzie milczeli posępnie. Zawróciłem. Na rogu Kościuszki przyłączyłem się do małego tłumku, obserwującego, jak dwaj mundurowi milicjanci usiłują niezgrabnie, jakimś przypadkowym narzędziem - śrubokrętem czy dłutkiem - wyciąć ulotkę z ręcznym pismem, którą ktoś przykleił do grubej skóry słupa ogłoszeniowego. Pamiętam dokładnie, co wtedy myślałem: zastanowiło mnie właśnie to humorystycznie niedostosowane do swego celu narzędzie. Wszystko, co się zdarzyło poprzedniego dnia, zdarzyło się po raz pierwszy - również ta ulotka zaskoczyła milicjantów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego