Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
z rojem pszczół, które przed chwilą widziałem we śnie, i teraz wiem, że stanowił on zapowiedź tego, co miało się wkrótce zdarzyć, że moja wrażliwość przechwyciła wcześniej te przyszłe wydarzenia, nadała im tylko inną - baśniową - postać,
a noc trwała i nad oceanem, na który niedawno wpłynęliśmy, zdawała się jeszcze bardziej niezmierzona i nieprzenikniona, bo zwielokrotniał ją bezmiar wód rozpościerających się dookoła i niezamkniętych widnokresem, niemiecka eskadra odleciała, działka ucichły, a my - nieco zziębnięci, bo nie zarzuciliśmy płaszczy na ramiona, a tu, u zachodnich wybrzeży Portugalii temperatura spadała w nocy do kilku zaledwie stopni, inaczej niż na Morzu Śródziemnym - wróciliśmy pod pokład
z rojem pszczół, które przed chwilą widziałem we śnie, i teraz wiem, że stanowił on zapowiedź tego, co miało się wkrótce zdarzyć, że moja wrażliwość przechwyciła wcześniej te przyszłe wydarzenia, nadała im tylko inną - baśniową - postać,<br>a noc trwała i nad oceanem, na który niedawno wpłynęliśmy, zdawała się jeszcze bardziej niezmierzona i nieprzenikniona, bo zwielokrotniał ją bezmiar wód rozpościerających się dookoła i niezamkniętych widnokresem, niemiecka eskadra odleciała, działka ucichły, a my - nieco zziębnięci, bo nie zarzuciliśmy płaszczy na ramiona, a tu, u zachodnich wybrzeży Portugalii temperatura spadała w nocy do kilku zaledwie stopni, inaczej niż na Morzu Śródziemnym - wróciliśmy pod pokład
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego