że owszem... Joanna zapadła na to w straszliwym tempie, tydzień chyba, nie?<br>- Pięć dni - odparłam melancholijnie. - Trzymałam się pięć dni, a potem mnie wzięło. I trzyma.<br><br><gap reason="sampling"><br><br>- Zwyczajnie. Myślcie logicznie. Zakładamy, że morderca poluje na Alicję, która ciągle robi nie to, co powinna... Powiem ci szczerze, że jako ofiara jesteś rzeczywiście nieznośna! Najspokojniejszy zbrodniarz by z tobą zwariował. W tym wypadku pomyłka w naszym wykonaniu jest wykluczona. Pawła nie było, a my obie wiedziałyśmy, że Agnieszka chodzi w twoim szlafroku.<br>- O ile się orientuję, wiedziałyście także, że mnie nie ma w domu...<br>- Oszalałaś! - wtrąciła nagle Zosia. - Przecież już przy ciotce było to