i władcę z Florianowa". Bije tak mocno na ich widok, jakby miało dopiero lat szesnaście, dwadzieścia, gdy w rzeczywistości kołacze się w piersi pięćdziesięcioletniej, sześdziesięcioletniej, siedemdziesięcioletniej.... Świecznikowej damie o autorytecie moralnym, wyroczni w wielu poważnych sprawach, nie wypada odsłaniać prawdziwych uczuć. Wiekowa matrona i jej pensjonarskie serce - co za niezgodność, nieznośna konieczność przyoblekania twarzy w matczyną troskę. Czasem pyta niepewnie: "Czy jestem kochana?" i wkrótce sama znajduje odpowiedź: "Nie, nie jestem kochana!"... To moje przeznaczenie, ból i upokorzenie.<br><br>Jedyne lekarstwo, jedyna obrona godności - to twórczość. A więc pisać trzeba dużo: powieści, artykułów, wymieniać uwagi na tematy literackie, wydawnicze, światopoglądowe (bardziej zresztą