i śpiewano pieśni.<br>W gabinecie, gdzie czekał go niekończący się korowód gości i interesantów, Massud czuł się więźniem i obcym. Wśród żołnierzy, otoczony najbardziej zaufanymi doradcami i przyjaciółmi, był bezpieczny. Wiedział doskonale, że raz pokonany, może stracić wszystko, a pierwsza przegrana bitwa może okazać się ostatnią. W Afganistanie dla pokonanych nigdy nie było litości, współczucia ani lojalności. Ani miejsca. Wystarczyło, by niegdyś niezwyciężony wódz zaczął ponosić porażki, a opuszczali go najwierniejsi przyjaciele.<br><br>W ulepionym z górskich dolin i pustynnych oaz, podzielonym na klanowe i plemienne księstewka Afganistanie Kabul był miejscem wyjątkowym. Tylko tutaj doszło do wymieszania afgańskich ludów. Mieszkali tu wszyscy