Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
ale mnie chodziło o byt. Nic nie wiedziałem o usunięciu ojca Renaty z jego wysokiego stanowiska. Targały mną sprzeczne uczucia. Nieprzyjemnie jest tracić choć pośrednią możliwość czarodziejskiej pomocy w ciężkich chwilach.
- A co ty robisz, stary? - zapytał Zdzisio. - Teść zdążył cię gdzieś ustawić?
- Jeszcze nie jest moim teściem - odparłem. - I nigdy nie chciałem go o nic dla siebie prosić. Rozglądam się. Może coś u ciebie się znajdzie?
- Jesteś wolny?! - ucieszył się Zdzisio. - To właź, bracie, do mnie na wicedyrektora!
Nawet mi się nie śniło tak wysokie stanowisko, choć biuro nie wydawało się duże: Zdzisio, jego siostrzenica i parę pokoików z urzędnikami
ale mnie chodziło o byt. Nic nie wiedziałem o usunięciu ojca Renaty z jego wysokiego stanowiska. Targały mną sprzeczne uczucia. Nieprzyjemnie jest tracić choć pośrednią możliwość czarodziejskiej pomocy w ciężkich chwilach.<br>- A co ty robisz, stary? - zapytał Zdzisio. - Teść zdążył cię gdzieś ustawić?<br>- Jeszcze nie jest moim teściem - odparłem. - I nigdy nie chciałem go o nic dla siebie prosić. Rozglądam się. Może coś u ciebie się znajdzie?<br>- Jesteś wolny?! - ucieszył się Zdzisio. - To właź, bracie, do mnie na wicedyrektora!<br>Nawet mi się nie śniło tak wysokie stanowisko, choć biuro nie wydawało się duże: Zdzisio, jego siostrzenica i parę pokoików z urzędnikami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego