Zerwałem się na nogi. Chciałem już<br>krzyknąć na całą tę plażę:<br> - Paweł!!!<br> Lecz coś mnie ostrzegło, abym tego nie robił, bo cóż mu powiem, gdy<br>przybiegnie do mnie, najwyżej go się spytam:<br> - Nie chce ci się pić? - A pić mu się chciało zawsze. - Może co<br>zjesz? - Choć jeść mu się nigdy nie chciało.<br> - Dotknij - powiedziała i domyślając się, że się zawahałem, chociaż<br>trwało to nieledwie mgnienie, sama wzięła moją rękę i położyła ją na<br>swoim wygórzonym brzuchu. - Czujesz?<br> Czułem tylko to moje dotknięcie, niby ciepłe, a drżące, zalęknione,<br>najpierw w samych końcach palców, potem w całej dłoni, w całej ręce, w