Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
przed świętokradczym zrywaniem owoców
z proboszczowego sadu.
Co znaczy dla niego mur w Kaleniu? Do tego zmurszały. A bolce...
Powyginane, zżarte przez rdzę niczym Pażychowa brama.
Niektórych brak, powypadały ze skruszałej wapiennej zaprawy.
Jakby się odbił od siatki, na której leży i kołysze
w tył i przód, skoczył w górę - nimby
proboszcz mrugnął okiem, Adam siedziałby nie na murze,
między żelastwem, ale na gałęzi w samym środku
sadu.
Bardziej musiał uważać przy kundlu. Nazwał go Frajer,
bo prawdziwie jest głupi. Wielki łeb, cielsko jak u lwa,
a pozwala sobą pomiatać.
Frajer mieszkał przy chlewie. Nawet w budzie, nie w takim
podłym
przed świętokradczym zrywaniem owoców <br>z proboszczowego sadu.<br>Co znaczy dla niego mur w Kaleniu? Do tego zmurszały. A bolce... <br>Powyginane, zżarte przez rdzę niczym Pażychowa brama. <br>Niektórych brak, powypadały ze skruszałej wapiennej zaprawy. <br>Jakby się odbił od siatki, na której leży i kołysze <br>w tył i przód, skoczył w górę - nimby <br>proboszcz mrugnął okiem, Adam siedziałby nie na murze, <br>między żelastwem, ale na gałęzi w samym środku <br>sadu.<br>Bardziej musiał uważać przy kundlu. Nazwał go Frajer, <br>bo prawdziwie jest głupi. Wielki łeb, cielsko jak u lwa, <br>a pozwala sobą pomiatać.<br>Frajer mieszkał przy chlewie. Nawet w budzie, nie w takim <br>podłym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego