Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
dlatego nie wychodzą.
Pierwsza ukazała się burmistrzowa, za nią, wyraźnie opóźniając to
wyjście, uwieszony całym sobą u jej ręki burmistrz. Ona przekroczyła
już próg kościoła, a on jakby się o ten próg zapierał. Wtedy ona
przycisnęła mocniej jego rękę do swojego boku i omal go przez ten próg
przeciągnęła. Szli noga za nogą, ona jak zwykle dumna i wyprostowana,
chociaż widzieli niektórzy, że w oczach miała szklisto. On przytulony
do niej jeszcze bardziej niż zywkle, toczący się po jej drobnych
krokach, z głową opuszczoną ku ziemi, jakby nie miał siły iść, a tylko
ona podciągała go, coraz mocniej przyciskając jego rękę uwieszoną u
dlatego nie wychodzą.<br> Pierwsza ukazała się burmistrzowa, za nią, wyraźnie opóźniając to<br>wyjście, uwieszony całym sobą u jej ręki burmistrz. Ona przekroczyła<br>już próg kościoła, a on jakby się o ten próg zapierał. Wtedy ona<br>przycisnęła mocniej jego rękę do swojego boku i omal go przez ten próg<br>przeciągnęła. Szli noga za nogą, ona jak zwykle dumna i wyprostowana,<br>chociaż widzieli niektórzy, że w oczach miała szklisto. On przytulony<br>do niej jeszcze bardziej niż zywkle, toczący się po jej drobnych<br>krokach, z głową opuszczoną ku ziemi, jakby nie miał siły iść, a tylko<br>ona podciągała go, coraz mocniej przyciskając jego rękę uwieszoną u
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego