Typ tekstu: Książka
Autor: Koral Danuta
Tytuł: Wydziedziczeni
Rok: 1997
lubiła, na występy słynnych zapaśników, na przykład Pytlasińskiego. Odwiedzali także krewnych i znajomych. Wracali odświeżeni, pełni wrażeń i uśmiechnięci. Babcia i Danka rzucały się do nich na powitanie. Kiedy była w szkole, odwiedzali ją oboje i zabierali na obiad do "Polonii" lub "Europejskiego", gdzie przyłączał się do nich stryj Kocik, o ile był w Warszawie.
Odświeżające wypady do Warszawy odbywała także babcia - co miesiąc, kiedy jeździła po odbiór emerytury po mężu, powstańcu sześćdziesiątego trzeciego roku. Odwiedzała wtedy krewnych, znajomych i wracała z ciastkami od Lourse'a - "na piersiach", jak żartował tata. Babcia trzymała je rzeczywiście przed sobą, żeby się nie pogniotły.
Zimą pracy było
lubiła, na występy słynnych zapaśników, na przykład Pytlasińskiego. Odwiedzali także krewnych i znajomych. Wracali odświeżeni, pełni wrażeń i uśmiechnięci. Babcia i Danka rzucały się do nich na powitanie. Kiedy była w szkole, odwiedzali ją oboje i zabierali na obiad do "Polonii" lub "Europejskiego", gdzie przyłączał się do nich stryj Kocik, o ile był w Warszawie.<br>Odświeżające wypady do Warszawy odbywała także babcia - co miesiąc, kiedy jeździła po odbiór emerytury po mężu, powstańcu sześćdziesiątego trzeciego roku. Odwiedzała wtedy krewnych, znajomych i wracała z ciastkami od &lt;name type="person"&gt;Lourse'a&lt;/&gt; - "na piersiach", jak żartował tata. Babcia trzymała je rzeczywiście przed sobą, żeby się nie pogniotły.<br>Zimą pracy było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego