słuchana i oglądana przez tysiące nieznanych ludzi, którzy lubują się tym widokiem i pochwalają jej słusznie postępowanie.<br>Tak jednak czy inaczej myślała, od jednego nie mogła się teraz, po zaszłym z wujem Klemensem wypadku, uwolnić, to od strachu, od niepokoju o niego. Bogumił nie poznawał jej pod tym względem. Dawniej, o ile była przy wuju, to była, ale gdy zeszedł jej z oczu, to się spokojnie zajmowała czym innym; teraz nie mogła sobie dać rady, jeżeli nie wiedziała przez chwilę, gdzie on jest, co robi, jak się miewa. <page nr=53> Odbiegała do niego od stołu, gdyż wuj Klemens na własne życzenie, jako ukrywający się, jadał