Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Na szczęście jednak, niewiele się zajmowano moją osobą. A jeśli już, to w mniejszym stopniu konwersacją ze mną niż moim talerzem i kieliszkiem. Pod tym względem przodował głównie pan Campilli. Ale i ze strony pani Campilli nie brakło podobnych atencji. Przyjmowałem je ochotnie, zwłaszcza że jedzenie i wino było doskonałe, o niebo lepsze od tego, co dostawałem w "Wandzie". A i głodny byłem po kąpieli jak rzadko.
- A jak don Paolo? Zastałeś go wczoraj?
- Zastałem. Wszystko w porządku. Ogromnie jestem panu wdzięczny.
- Musiałem mu w bilecie napisać, że jesteś z Polski. Na pewno bardzo się zdziwił. Nieprawdaż?
- Chyba - odparłem, trochę się ociągając
Na szczęście jednak, niewiele się zajmowano moją osobą. A jeśli już, to w mniejszym stopniu konwersacją ze mną niż moim talerzem i kieliszkiem. Pod tym względem przodował głównie pan Campilli. Ale i ze strony pani Campilli &lt;page nr=50&gt; nie brakło podobnych atencji. Przyjmowałem je ochotnie, zwłaszcza że jedzenie i wino było doskonałe, o niebo lepsze od tego, co dostawałem w "Wandzie". A i głodny byłem po kąpieli jak rzadko.<br>- A jak don Paolo? Zastałeś go wczoraj?<br>- Zastałem. Wszystko w porządku. Ogromnie jestem panu wdzięczny.<br>- Musiałem mu w bilecie napisać, że jesteś z Polski. Na pewno bardzo się zdziwił. Nieprawdaż?<br>- Chyba - odparłem, trochę się ociągając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego