Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Berlinie, a do Warszawy przyjeżdża na urlopy i delegacje. Któregoś razu kolega bardzo nalegał, żeby przez dwie noce przenocował go u siebie. I strasznie się obraził, bo nie uwierzył, że Wasilewski chwilowo mieszka u przyjaciela, a pół jego mieszkania właśnie spłonęło w pożarze. - Ale opinia niegościnnego kłamczucha wydaje mi się o wiele lepsza niż życie mojej rodziny z piętnem więzienia - mówiąc to, Wasilewski się uśmiecha, choć wstyd spędza mu sen z powiek. Wszyscy nasi rozmówcy zdają sobie sprawę, że tego piętna już się nie pozbędą, nawet jeśli zrobią wszystko, żeby o nim zapomnieć. Czarna plama na honorze, chcąc nie chcąc, staje się
Berlinie, a do Warszawy przyjeżdża na urlopy i delegacje. Któregoś razu kolega bardzo nalegał, żeby przez dwie noce przenocował go u siebie. I strasznie się obraził, bo nie uwierzył, że Wasilewski chwilowo mieszka u przyjaciela, a pół jego mieszkania właśnie spłonęło w pożarze. - Ale opinia niegościnnego kłamczucha wydaje mi się o wiele lepsza niż życie mojej rodziny z piętnem więzienia - mówiąc to, Wasilewski się uśmiecha, choć wstyd spędza mu sen z powiek. Wszyscy nasi rozmówcy zdają sobie sprawę, że tego piętna już się nie pozbędą, nawet jeśli zrobią wszystko, żeby o nim zapomnieć. Czarna plama na honorze, chcąc nie chcąc, staje się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego