od samego początku, to znaczy - od momentu, kiedy chłopcy wyszli z domu, mówiąc - niczego nie przeczuwającym rodzicom - że idą łowić ryby.<br>Nie było to łatwe ani przyjemne. Trzeba było jeszcze raz przesłuchać wszystkich, którzy ich znali: rodziców, nauczycieli i kolegów. Trzeba było jeszcze raz przeprowadzić przeszukanie w ich rodzinnych domach, o wiele dokładniej, niż zrobiono to za pierwszym razem. Komisarz miał nadzieję, że przy tej okazji pojawią się nowe wątki i dochodzenie ruszy z martwego punktu.<br><br><tit>Jest ślad</><br><br>Kiedy komisarz wszedł do pokoju, który zajmował Jarosław R. i rozejrzał się wokoło, nie musiał zgadywać, gdzie może znajdować się to, co chłopiec chciał