Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
złotych, zamówienia nie ustają, jest się czym pochwalić.
Nieuczciwa kasjerka poważnie nadszarpnęła stan bankowego konta spółdzielni, choć oczywiście nie była w stanie go zrujnować. Ciągłość produkcji zdaje się gwarantować kondycję finansową firmy.
Pięćdziesięcioletnia dziś Bogumiła C. związała się ze spółdzielnią zaraz po maturze. Pracowita, solidna, a przy tym samotna, nie obarczona obowiązkami rodzinnymi, całkowicie poświęciła się pracy zawodowej, zyskując wzorową opinię i szacunek załogi, która przed trzema laty rekomendowała ją na funkcję wiceprzewodniczącej rady nadzorczej spółdzielni. Wybrano ją też do kierownictwa zakładowej "Solidarności".
Początek końca wzorowego wizerunku Bogumiły C. nastąpił czwartego maja 1998 roku. Do gabinetu prezesa "Wspólnoty" zapukał jeden z
złotych, zamówienia nie ustają, jest się czym pochwalić.<br>Nieuczciwa kasjerka poważnie nadszarpnęła stan bankowego konta spółdzielni, choć oczywiście nie była w stanie go zrujnować. Ciągłość produkcji zdaje się gwarantować kondycję finansową firmy.<br>Pięćdziesięcioletnia dziś Bogumiła C. związała się ze spółdzielnią zaraz po maturze. Pracowita, solidna, a przy tym samotna, nie obarczona obowiązkami rodzinnymi, całkowicie poświęciła się pracy zawodowej, zyskując wzorową opinię i szacunek załogi, która przed trzema laty rekomendowała ją na funkcję wiceprzewodniczącej rady nadzorczej spółdzielni. Wybrano ją też do kierownictwa zakładowej "Solidarności".<br>Początek końca wzorowego wizerunku Bogumiły C. nastąpił czwartego maja 1998 roku. Do gabinetu prezesa "Wspólnoty" zapukał jeden z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego