chciałem, żeby Kaszpirowski zaglądał mi w oczy. <br><br>Nie przesadzajmy jednak, Saszy to ja się nie boję, Kaszpirowskiego w telewizji już nie ma, a Putin za bardzo Polaków lekceważy, by się nami zajmować. Ale boję się, że Sasza zahipnotyzuje tymi swoimi "Czarnymi oczami" międzynarodowe jury i w imieniu Polaków wygra najbardziej obciachową imprezę Europy, czyli Eurowizję. Zresztą jeśli przegra, wyjdzie na to samo. W obu przypadkach nasza narodowa kultura poniesie podwójną klęskę. Bo jeśli Sasza wygra, to pójdzie po Europie wieść, że Polacy nie mają utalentowanych artystów i musieli wspomóc się talentem Rosjanina. <br><br>A jeśli przegra, to cała wina spadnie na Polaków