żebym wpadł; zastałem ją zmęczoną, skacowaną, a przy tym jakoś nienaturalnie ożywioną.<br>- Wiesz, nawet nie pamiętam, jak mnie tu przywieźli.<br>- Przywieźli cię?<br>W związku z jej stanem skojarzyło mi się to z obrazem karetki pogotowia.<br>- No, Darek i Siwy... Cholera, któryś nawet podkoszulek zostawił.<br>I wyciąga zza wersalki podkoszulek ozdobiony obcojęzycznym napisem; duży rozmiar, więc pewnie tego młociarza.<br><br> O co ci chodzi chłopczyku? Normalny, trykotowy podkoszulek, tyle że jego właściciel waży prawie sto kilo, a klatę ma jak trzy twoje, więc na tobie by wisiał jak wór; i ty mi też wisisz razem z twoim psim wzrokiem; wkurwia mnie, Witku, twój