Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
wnętrza sali, sam zaś przyskoczył do Hunta, złapał go pod łokieć i pociągnął z szerokim uśmiechem ku minikafejce, mieszczącej się za pokojem sarkofagów. Było to tak bezczelne złamanie NEti, że Nicholas nie zdążył w porę znaleźć formy stosownego protestu i tym mimowolnym milczeniem jakoś przyzwolił na fizyczny gwałt. Publiczne cielesne obcowanie z drugim człowiekiem deprymowało go do tego stopnia, iż nie potrafił się do końca skupić ani na słowach Ronalda, ani na tym, co podszeptywał mu diabeł/consigliori: że mianowicie może w każdej chwili uaktywnić skan A-V i że jurydykator czuwa dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- Ruszyliśmy wreszcie z tym
wnętrza sali, sam zaś przyskoczył do Hunta, złapał go pod łokieć i pociągnął z szerokim uśmiechem ku minikafejce, mieszczącej się za pokojem sarkofagów. Było to tak bezczelne złamanie NEti, że Nicholas nie zdążył w porę znaleźć formy stosownego protestu i tym mimowolnym milczeniem jakoś przyzwolił na fizyczny gwałt. Publiczne cielesne obcowanie z drugim człowiekiem deprymowało go do tego stopnia, iż nie potrafił się do końca skupić ani na słowach Ronalda, ani na tym, co podszeptywał mu diabeł/consigliori: że mianowicie może w każdej chwili uaktywnić skan A-V i że jurydykator czuwa dwadzieścia cztery godziny na dobę. <br>- Ruszyliśmy wreszcie z tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego