Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Dawid krzywi się z lekka tymi ustami napiętymi w ironicznym wyrazie estety nad dużymi, wystającymi zębami... widać to był sekret arystokratycznego wyrazu twarzy Christiana Andersena, Kierkegaarda... duże, wystające zęby! - i myślę szybko, że on przecież chyba nie gustuje w młokosach, że on przecież musi preferować starszych panów, a jego tu obecność jest dobitnym dowodem... Dawid od półtora roku pisze wiersze. Odkąd pozna ł Sławka. Widują się tak rzadko, każde widzenie to jakieś obłędne święto, po którym pozostaje nieznośna tęsknota i coś, jakieś szaleństwo, które można zagłuszyć tylko zdradą albo poezją. I on, Dawid, wybrał poezję. Wyciąga pięknie oprawny kajecik, który wygląda
Dawid krzywi się z lekka tymi ustami napiętymi w ironicznym wyrazie estety nad dużymi, wystającymi zębami... widać to był sekret arystokratycznego wyrazu twarzy Christiana Andersena, Kierkegaarda... duże, wystające zęby! - i myślę szybko, że on przecież chyba nie gustuje w młokosach, że on przecież musi preferować starszych panów, a jego tu obecność jest dobitnym dowodem... Dawid od półtora roku pisze wiersze. Odkąd pozna ł Sławka. Widują się tak rzadko, każde widzenie to jakieś obłędne święto, po którym pozostaje nieznośna tęsknota i coś, jakieś szaleństwo, które można zagłuszyć tylko zdradą albo poezją. I on, Dawid, wybrał poezję. Wyciąga pięknie oprawny kajecik, który wygląda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego