Typ tekstu: Książka
Autor: Mrożek Sławomir
Tytuł: Vatzlav
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1968
VATZLAV - Ha, trudno. Uznajmy, że tatuś jest sprzedany całkowicie, a mamusia tylko częściowo. To nawet lepiej, bo nie wyrzekam się zupełnie mojej rodziny. (oddaje maskę Józiowi) Bywaj, niedźwiedziu! (wychodzi na lewo)
JÓZIO (wkłada maskę) - Żegnajcie, krwiopijcy! (wychodzi na prawo)
SCENA 19
Z lewej strony wchodzi Geniusz. W staroświeckim tużurku, łysina, obfita broda czarna. Z prawej strony wbiega Justyna. Piękna, młoda dziewczyna w białej sukni z muślinu, w mirtowym wianku na głowie.
JUSTYNA (wzburzona, tuli się do Geniusza) - Ach, ojcze, ojcze!
GENIUSZ - Co się stało, moja córeczko?
JUSTYNA - Poszłam na łąkę, żeby uwić wianek.
GENIUSZ - To jeszcze nic złego. Do twarzy ci
VATZLAV - Ha, trudno. Uznajmy, że tatuś jest sprzedany całkowicie, a mamusia tylko częściowo. To nawet lepiej, bo nie wyrzekam się zupełnie mojej rodziny. (oddaje maskę Józiowi) Bywaj, niedźwiedziu! (wychodzi na lewo)<br>JÓZIO (wkłada maskę) - Żegnajcie, krwiopijcy! (wychodzi na prawo)<br>&lt;tit1&gt;SCENA 19&lt;/&gt;<br>Z lewej strony wchodzi Geniusz. W staroświeckim tużurku, łysina, obfita broda czarna. Z prawej strony wbiega Justyna. Piękna, młoda dziewczyna w białej sukni z muślinu, w mirtowym wianku na głowie.<br>JUSTYNA (wzburzona, tuli się do Geniusza) - Ach, ojcze, ojcze!<br>GENIUSZ - Co się stało, moja córeczko?<br>JUSTYNA - Poszłam na łąkę, żeby uwić wianek.<br>GENIUSZ - To jeszcze nic złego. Do twarzy ci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego