Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
i wiernego sługi, nieuleczalnego niewolnika Firsa. Marksiści oczywiście twierdzą, że "stoi po stronie" nowych ludzi, Łopachina, Trofimowa i młodziutkiej Ani. Wszystkie te podziały opinii i spory najoczywiściej nie mają sensu. W "Wiśniowym sadzie" Czechow spojrzał na świat niemal z boskiej perspektywy, jakby de l'au dela. Osiągnął w tym przedśmiertnym dziele obiektywizm prawie nadprzyrodzony, dystans miłującego, przebaczającego humoru. Osiągnął też szczyt artystycznej równowagi: w tej wieloosobowej sztuce, utkanej z pajęczynowej siatki uczuć, nie ma (może poza niemiecką guwernantką Charlottą Iwanowną) ani jednej zbędnej postaci, ani jednej zbędnej sytuacji, ani jednego zbędnego słowa - jak w doskonałym wierszu.
Należy stwierdzić, że Mchat nie narzuca
i wiernego sługi, nieuleczalnego niewolnika Firsa. Marksiści oczywiście twierdzą, że "stoi po stronie" nowych ludzi, Łopachina, Trofimowa i młodziutkiej Ani. Wszystkie te podziały opinii i spory najoczywiściej nie mają sensu. W "Wiśniowym sadzie" Czechow spojrzał na świat niemal z boskiej perspektywy, jakby &lt;foreign&gt;de l'au dela&lt;/&gt;. Osiągnął w tym przedśmiertnym dziele obiektywizm prawie nadprzyrodzony, dystans miłującego, przebaczającego humoru. Osiągnął też szczyt artystycznej równowagi: w tej wieloosobowej sztuce, utkanej z pajęczynowej siatki uczuć, nie ma (może poza niemiecką guwernantką Charlottą Iwanowną) ani jednej zbędnej postaci, ani jednej zbędnej sytuacji, ani jednego zbędnego słowa - jak w doskonałym wierszu.<br>Należy stwierdzić, że Mchat nie narzuca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego