i mycie - nie ma sobie<br>równych, bo nikt tego lepiej od niej nie zrobi.<br> Staliśmy schyleni nad kołem cembrowiny, woda pluskała do płytkiej<br>studzienki, pryskając po nogach.<br> Gapie trzymali się krok dalej.<br> Tylko dziadek zazierał ciekawie, jak stary indyk z długim<br>czerwonym nosem.<br> Widać bardzo go frapowało obmywanie rąk.<br> W obłąkaniu człowiek łatwo się dopatruje we wszystkim czegoś<br>znaczącego, symbolicznego, sakralnego, dostrzega to niemal w każdych<br>okolicznościach, a cóż dopiero w obmywaniu rąk, które posiada od<br>wieków wieloznaczną symbolikę, podniosłą i przyziemną, wspaniałą i<br>straszną, skojarzoną nie tylko z eucharystią, jedzeniem, mozołem czy<br>Piłatem; ale również z zabójstwem i krwią...<br> W