Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
dziwił się. - Co tobie, to i mnie. Wiesz przecież.
Nie zadowalało to jednak matki, a nawet miała do niego pretensję, że
ją zbywa, szczególnie gdy chodziło o jego imieniny.
- Najłatwiej powiedzieć, wybierz sama. Abyś ty miał święty spokój.
Ale co? W głowę aż zachodzę, to czy tamto, żeby mnie nie obmówili
potem, że byle co podałam.
W tych jej pretensjach do ojca wyraźnie żal się czaił, kto wie, czy
nie o to, że ją samą zostawia, a nie tylko że jej nie chce nic
doradzić.
- Sama. Sama. Ale co ty byś mi radził. Czy tak dużo znowu chcę?
Ojciec jednak musiał
dziwił się. - Co tobie, to i mnie. Wiesz przecież.<br> Nie zadowalało to jednak matki, a nawet miała do niego pretensję, że<br>ją zbywa, szczególnie gdy chodziło o jego imieniny.<br> - Najłatwiej powiedzieć, wybierz sama. Abyś ty miał święty spokój.<br>Ale co? W głowę aż zachodzę, to czy tamto, żeby mnie nie obmówili<br>potem, że byle co podałam.<br> W tych jej pretensjach do ojca wyraźnie żal się czaił, kto wie, czy<br>nie o to, że ją samą zostawia, a nie tylko że jej nie chce nic<br>doradzić.<br> - Sama. Sama. Ale co ty byś mi radził. Czy tak dużo znowu chcę?<br> Ojciec jednak musiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego