Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
szparę pomiędzy drzwiami i podłogą, że w sypialni Bultonów pali się światło. Zaniepokoiło ją to, ponieważ rodzice zawsze gasili światło zaraz po położeniu się do łóżka. Nasłuchiwała przez chwilę, a kiedy nie usłyszała żadnych odgłosów, odważyła się otworzyć drzwi.
Jak zeznała później policji, ani przez chwilę nie miała wątpliwości, że oboje nie żyją. "Pościel była ciężka od krwi" - mówiła, a oboje "wpatrywali się w sufit szeroko otwartymi oczami, jakby zobaczyli tam wielkiego pająka".
- Leżeli tak nieruchomo - zeznawała dalej Katarzyna - jakby nie byli ludźmi, ale wielkimi lalkami. Było w tym coś tak ostatecznego i nieuchronnego i od razu zrozumiałam, że nie żyją
szparę pomiędzy drzwiami i podłogą, że w sypialni Bultonów pali się światło. Zaniepokoiło ją to, ponieważ rodzice zawsze gasili światło zaraz po położeniu się do łóżka. Nasłuchiwała przez chwilę, a kiedy nie usłyszała żadnych odgłosów, odważyła się otworzyć drzwi.<br>Jak zeznała później policji, ani przez chwilę nie miała wątpliwości, że oboje nie żyją. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Pościel była ciężka od krwi"&lt;/&gt;&lt;/&gt; - mówiła, a oboje &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"wpatrywali się w sufit szeroko otwartymi oczami, jakby zobaczyli tam wielkiego pająka"&lt;/&gt;&lt;/&gt;.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Leżeli tak nieruchomo&lt;/&gt;&lt;/&gt; - zeznawała dalej Katarzyna &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- jakby nie byli ludźmi, ale wielkimi lalkami. Było w tym coś tak ostatecznego i nieuchronnego i od razu zrozumiałam, że nie żyją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego