Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 37
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
na marne, wiele osób słuchało tego z niedowierzaniem. Teraz rosyjski kryzys ujawnia, że nie było to czcze gadanie. Podczas zawieruchy gospodarczej w Rosji zagraniczni inwestorzy z polskiego rynku finansowego co prawda najpierw uciekli, ale wkrótce wrócili; nasze rezerwy dewizowe rosły zamiast maleć, a bank centralny nawet nie musiał interweniować w obronie złotówki. Jej pewne osłabienie uznano za przedwczesny gwiazdkowy prezent dla eksporterów, który nie grozi stabilności polskiej gospodarki. Krótko mówiąc, rosyjski kryzys specjalnie nami nie wstrząsnął, a ludzie nie pobiegli do banków zamieniać złote na dolary. Wszędzie przyjęto go z troską, ale spokojnie, licząc potencjalne (raczej nie za duże) straty i
na marne, wiele osób słuchało tego z niedowierzaniem. Teraz rosyjski kryzys ujawnia, że nie było to czcze gadanie. Podczas zawieruchy gospodarczej w Rosji zagraniczni inwestorzy z polskiego rynku finansowego co prawda najpierw uciekli, ale wkrótce wrócili; nasze rezerwy dewizowe rosły zamiast maleć, a bank centralny nawet nie musiał interweniować w obronie złotówki. Jej pewne osłabienie uznano za przedwczesny gwiazdkowy prezent dla eksporterów, który nie grozi stabilności polskiej gospodarki. Krótko mówiąc, rosyjski kryzys specjalnie nami nie wstrząsnął, a ludzie nie pobiegli do banków zamieniać złote na dolary. Wszędzie przyjęto go z troską, ale spokojnie, licząc potencjalne (raczej nie za duże) straty i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego