obecności, przez <orig>teleimmersję</>. To się nie udało, o ile bowiem żołnierze trzeciej fali zyskali wielkim kosztem nieśmiertelność, o tyle ich starą, heglowską rolę 11 września przejęli cywile, symbolizowani przez nowojorskich strażaków i ich szatańskie przeciwieństwo, zamachowców-samobójców. Właśnie oni pokazali, że wciąż najwyższym potwierdzeniem wierności ideałom jest śmierć w ich obronie.<br>Pozostaje jednak przestrzeń symboliczna, w której odbywa się właściwa walka o to, by poddać adwersarza swojej woli. W przypadku 11 września apokaliptyczna rzeź była potrzebna, by przebić najbardziej nawet pomysłowe produkcje z Hollywood i najabsurdalniejsze reality show. Cel został zrealizowany - tragedia dostała <orig>primetime</>, wyzwoliła energię dziennikarzy i intelektualistów, którzy zaczęli