Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
że gdy Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera. Czyż to nie skrajna głupota zwalniać tak popularną w stoczni osobę właśnie teraz?
Rośnie we mnie niepokój, że sytuacja może się rozwinąć niebezpiecznie. Nie opuszcza mnie on od strajku lubelskiego7. Ale jak nie podziwiać stoczniowców, że stanęli solidarnie w obronie koleżanki. Świadczy to o ich zwartości, o przekształceniu się masy roboczej w "klasę dla siebie"8.
Wieczorem, szukając ciągle "Biuletynu", poszedłem do Jacka Kuronia. Jego mieszkanie, tak jak od paru już lat, przypominało sztab, ale teraz było tu wyjątkowo rojnie i gwarno. Drzwi wejściowe otwarte. W pokoju 6-7 osób
że gdy Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera. Czyż to nie skrajna głupota zwalniać tak popularną w stoczni osobę właśnie teraz? <br>Rośnie we mnie niepokój, że sytuacja może się rozwinąć niebezpiecznie. Nie opuszcza mnie on od strajku lubelskiego7. Ale jak nie podziwiać stoczniowców, że stanęli solidarnie w obronie koleżanki. Świadczy to o ich zwartości, o przekształceniu się masy roboczej w "klasę dla siebie"8.<br>Wieczorem, szukając ciągle "Biuletynu", poszedłem do Jacka Kuronia. Jego mieszkanie, tak jak od paru już lat, przypominało sztab, ale teraz było tu wyjątkowo rojnie i gwarno. Drzwi wejściowe otwarte. W pokoju 6-7 osób
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego