Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
sztangę

Wołoszyn - Figurant już w drodze.
Putin - Kto?
Wołoszyn - Funkcyjny: Prezydent USA.
Putin - Z kim chce nawiązać kontakt?
Wołoszyn - Z panem.
Putin - Absolutnie nie wolno mi kontaktować się z obcokrajowcami... Cholera, ciągle zapominam, że to już nie obowiązuje. I po co on tutaj leci?
Wołoszyn - No jak to? Układ o obronie antyrakietowej, Czeczenia, inwestycje, ta głupia wolność słowa...
Putin - No dobrze, niech leci, zabezpieczymy pobyt.
Wołoszyn - Daragoj drug, Bill.
Putin - Dla jednych drug, dla drugich obiekt werbunku. Niech no pan przyniesie jego teczkę i moje notatki z 1979 r.

***

Wewnątrz pancernego prezydenckiego Ziła. W drodze na Kreml.

Wołoszyn (przeglądając dossier) - William
sztangę<br><br>Wołoszyn - Figurant już w drodze.<br>Putin - Kto?<br>Wołoszyn - Funkcyjny: Prezydent USA.<br>Putin - Z kim chce nawiązać kontakt?<br>Wołoszyn - Z panem.<br>Putin - Absolutnie nie wolno mi kontaktować się z obcokrajowcami... Cholera, ciągle zapominam, że to już nie obowiązuje. I po co on tutaj leci?<br>Wołoszyn - No jak to? Układ o obronie antyrakietowej, Czeczenia, inwestycje, ta głupia wolność słowa...<br>Putin - No dobrze, niech leci, zabezpieczymy pobyt.<br>Wołoszyn - Daragoj drug, Bill.<br>Putin - Dla jednych drug, dla drugich obiekt werbunku. Niech no pan przyniesie jego teczkę i moje notatki z 1979 r.<br><br>***<br><br>Wewnątrz pancernego prezydenckiego Ziła. W drodze na Kreml.<br><br>Wołoszyn (przeglądając dossier) - William
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego