Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 20.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wejściu do NATO sami musimy opłacać naukę naszych żołnierzy za granicą.

O amerykańskich pieniądzach zwanych "funduszem Koźmińskiego" (od nazwiska byłego ambasadora RP w Waszyngtonie, który pomógł je zebrać) resort obrony wiedział już jesienią. Wtedy w Waszyngtonie przebywał Tadeusz Diem, dyrektor generalny MON-u. Ułożenie planu zagospodarowania tych pieniędzy zajęło resortowi obrony prawie pół roku. Dlaczego tak długo?
Oficjalnie dlatego, że cztery miliony dolarów to zbyt poważna suma, żeby nią szastać. Nieoficjalnie, bo strona amerykańska bacznie przyglądała się, w jaki sposób chcemy wydać fundusze.

Będzie komisja

- W zeszłym roku MON nie wykorzystał 800 tys. dolarów - mówi jeden z pracowników resortu obrony. - Teraz
wejściu do NATO sami musimy opłacać naukę naszych żołnierzy za granicą.&lt;/&gt;<br><br>O amerykańskich pieniądzach zwanych "funduszem Koźmińskiego" (od nazwiska byłego ambasadora RP w Waszyngtonie, który pomógł je zebrać) resort obrony wiedział już jesienią. Wtedy w Waszyngtonie przebywał Tadeusz Diem, dyrektor generalny MON-u. Ułożenie planu zagospodarowania tych pieniędzy zajęło resortowi obrony prawie pół roku. Dlaczego tak długo? <br>Oficjalnie dlatego, że cztery miliony dolarów to zbyt poważna suma, żeby nią szastać. Nieoficjalnie, bo strona amerykańska bacznie przyglądała się, w jaki sposób chcemy wydać fundusze. <br><br>&lt;tit&gt;Będzie komisja&lt;/&gt;<br><br>- W zeszłym roku MON nie wykorzystał 800 tys. dolarów - mówi jeden z pracowników resortu obrony. - Teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego