brytyjskim sądem kolonialnym stanęli trzej mężczyźni, którzy na terenie "Miasta za murami" zamordowali właściciela spelunki, gdzie zażywano heroinę. Adwokat oskarżonych podważył właściwość sądu, jako że - wołał - zbrodnia popełniona została na chińskim terytorium, a więc tylko chiński trybunał jest kompetentny do orzekania o winie i karze. Sędzia od razu odrzucił tezę obrony, wypowiadając głośno to, czego dyplomaci starali się nie mówić: "To jest brytyjskie terytorium, tu się sądzi według brytyjskiego prawa..."<br> Nawiasem mówiąc był to rzadki przypadek, kiedy oskarżeni radowali się, że zawiódł strategiczny manewr obrony, gdyż przed chińskim sądem dostaliby znacznie cięższą karę niż ta, która orzeczona została w imieniu królowej