Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
tylko szerokość cegły i dwóch plasterków tynku, ale niestety, trzeba znaleźć inna drogę, dużo dłuższa. Jeśli pan pająk spod kinkietu wyruszy zaraz, jeśli nie zabłądzi, to może dojdzie tu pojutrze.
Jesteś tak blisko mnie, czuję Twój wzrok, wciąż jesteś gdzieś tutaj, niedaleko, tylko w innym czasie. Złapmy ten czas z obu stron i zegnijmy, zawińmy tak, żeby pobiegł jakoś inaczej, żeby się zakręcił, zawirował, zjedziesz do mnie po srebrnych, lśniących godzinach z rozpostartymi ramionami, a ja będę czekała tu na dole.
Jestem tutaj, po drugiej stronie ściany. Słyszysz mnie?
Zastukaj...
24 grudnia
Na rynku jest tak pusto, że na świeżym śniegu
tylko szerokość cegły i dwóch plasterków tynku, ale niestety, trzeba znaleźć inna drogę, dużo dłuższa. Jeśli pan pająk spod kinkietu wyruszy zaraz, jeśli nie zabłądzi, to może dojdzie tu pojutrze.<br>Jesteś tak blisko mnie, czuję Twój wzrok, wciąż jesteś gdzieś tutaj, niedaleko, tylko w innym czasie. Złapmy ten czas z obu stron i zegnijmy, zawińmy tak, żeby pobiegł jakoś inaczej, żeby się zakręcił, zawirował, zjedziesz do mnie po srebrnych, lśniących godzinach z rozpostartymi ramionami, a ja będę czekała tu na dole.<br>Jestem tutaj, po drugiej stronie ściany. Słyszysz mnie?<br>Zastukaj... <br>&lt;page nr=155&gt; 24 grudnia<br>Na rynku jest tak pusto, że na świeżym śniegu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego