Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
niż Kuba, poważnie; skupiony poprosił, bym uściślił, i słuchał w milczeniu, lekko kiwając głową.
- To seans - zakończyłem.
- Jak seans spirytystyczny? - skojarzyło mu się.
- Tak, Jacku. Tylko ja przywołuję ducha osoby żyjącej.
Patrzył na mnie długo, chyba obracał w dłoni szklankę, zresztą nie widziałem, bo ciemno; i nie wiem - aprobował? drwił? oburzał się? Bo nie padło z jego ust słowo komentarza; po prostu zaczął swoją wersję.
Tego dnia, gdy wtargnęli z Saszą do Tadexa, zobaczył dziewczynę, która zakasowała i skasowała wszystkie inne, jakie kiedykolwiek przedtem i potem widział; w życiu, na filmie, okładkach pism oraz kilkudziesięciu kanałach TV, bo w Ameryce całe wieczory
niż Kuba, poważnie; skupiony poprosił, bym uściślił, i słuchał w milczeniu, lekko kiwając głową.<br>- To seans - zakończyłem.<br>- Jak seans spirytystyczny? - skojarzyło mu się.<br>- Tak, Jacku. Tylko ja przywołuję ducha osoby żyjącej.<br>Patrzył na mnie długo, chyba obracał w dłoni szklankę, zresztą nie widziałem, bo ciemno; i nie wiem - aprobował? drwił? oburzał się? Bo nie padło z jego ust słowo komentarza; po prostu zaczął swoją wersję.<br>Tego dnia, gdy wtargnęli z Saszą do Tadexa, zobaczył dziewczynę, która zakasowała i skasowała wszystkie inne, jakie kiedykolwiek przedtem i potem widział; w życiu, na filmie, okładkach pism oraz kilkudziesięciu kanałach TV, bo w Ameryce całe wieczory
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego