niż Kuba, poważnie; skupiony poprosił, bym uściślił, i słuchał w milczeniu, lekko kiwając głową.<br>- To seans - zakończyłem.<br>- Jak seans spirytystyczny? - skojarzyło mu się.<br>- Tak, Jacku. Tylko ja przywołuję ducha osoby żyjącej.<br>Patrzył na mnie długo, chyba obracał w dłoni szklankę, zresztą nie widziałem, bo ciemno; i nie wiem - aprobował? drwił? oburzał się? Bo nie padło z jego ust słowo komentarza; po prostu zaczął swoją wersję.<br>Tego dnia, gdy wtargnęli z Saszą do Tadexa, zobaczył dziewczynę, która zakasowała i skasowała wszystkie inne, jakie kiedykolwiek przedtem i potem widział; w życiu, na filmie, okładkach pism oraz kilkudziesięciu kanałach TV, bo w Ameryce całe wieczory