zaniosły dziecko nad zamarznięty strumień i wrzuciły je do przerębli. Jakież było ich zdumienie, gdy następnego ranka znalazły niemowlę w dobrym zdrowiu, smacznie śpiące pomiędzy nimi. Jeszcze dwa razy próbowały pozbawić je życia, ale bez skutku. Matka i babka ostatecznie doszły do wniosku, że jest życzeniem Wielkiego Ducha, by chłopiec ocalał, wyrósł i wypełnił swą misję.<br>Lata dziecięce Deganawidah spędzał samotnie, ignorowany przez wszystkich współplemieńców. Prawdopodobnie przyczyną tej niechęci był fakt, że chłopiec bardzo się jąkał, z trudnością mógł się wysłowić. Jedyną więc towarzyszką była mu matka, która uczyła go tolerancji oraz miłości do ludzi i pokoju, nienawiści zaś - wobec przemocy