likwidatorskie, mała frekwencja, rabunki okupanta groziły zagładą.<br> W 1945, podczas lutowych walk, gmach biblioteki wypalił się doszczętnie. Spłonęło ponad 200 tysięcy tomów księgozbioru. Zapadł się dach i sufity. Zostały gruzy z krużganka, attyk, kolumn korynckich. Lecz w tymże miesiącu powołano do życia Miejską Bibliotekę Publiczną. Z polskich depozytów prywatnych cudem ocalał depozyt Nowowiejskich. W 1956 odbudowany gmach przy wielkich wydatkach i pracach sztukatorskich powrócił do przeznaczonej mu roli. Wnętrze uległo zmianom, udało się jednak przywrócić dawne elementy dekoracyjne, meble, kolumny toskańskie, częściowo szafy i drzwi. Dodano bogate kasetony i gzymsy. Niestety, nie doprowadzono do zbudowania nowoczesnego zaplecza. Fasada frontowa, pozornie surowa