Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie, opowiadanie dowcipów
Rok powstania: 2001
ruszy. Dojdziecie do samej Warszawy, do samego domu i nikt was nie ruszy, bo kolejarze są potrzebni. No i tak było. I przyszli po czterech czy po pięciu dniach przyszli spod rosyjskiej granicy. A wujek był mądry. W ogóle się nie ruszał, w domu siedział i wcale i w domu ocalał. Nie wychodził i cześć. A tamci się namachali niepotrzebnie.

No tak, bo różnie to było w czasie okupacji. A Niemcy to się bali panicznie bali się tyfusu. Tyfus i gruźlica. Bo to za okupacji to gruźlica strasznie ludzi zabijała w czasie okupacji. Nie było co jeść, ludzie nie mieli co
ruszy. Dojdziecie do samej Warszawy, do samego domu i nikt was nie ruszy, bo kolejarze są potrzebni. No i tak było. I przyszli po czterech czy po pięciu dniach przyszli spod rosyjskiej granicy. A wujek był mądry. W ogóle się nie ruszał, w domu siedział i wcale &lt;vocal desc="yyy"&gt; i w domu ocalał. Nie wychodził i cześć. A tamci się namachali niepotrzebnie.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;&lt;vocal desc="laugh"&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;No tak, bo różnie to było w czasie okupacji. &lt;pause&gt; A Niemcy to się bali panicznie bali się tyfusu. Tyfus i gruźlica. Bo to za okupacji to gruźlica strasznie ludzi &lt;vocal desc="yyy"&gt; zabijała w czasie okupacji. Nie było co jeść, ludzie nie mieli co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego