Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że kiedy spojrzysz na nie z odpowiednim dystansem, wydają się aż śmieszne, ale nie potraficie zdobyć się na takie spojrzenie, żeby móc docenić ich groteskowość. Zaplątani w supeł wzajemnych żali gubicie bliskość, czułość i przysypujecie pyłem codziennych pretensji ogień uczuć, który do niedawna tak was rozpalał. Znużona pasmem awantur tracisz ochotę na przebywanie ze swoim wybrankiem, nie chce ci się próbować kolejny raz: "teraz się postaramy", "zobaczysz, teraz będzie inaczej".
Nie widząc światełka w tunelu, decydujesz w końcu wrzucić wsteczny bieg i po prostu zrezygnować ze związku. Ale zanim podejmiesz tę ważną i ostateczną decyzję, spróbuj odtruć wasz związek z toksyn
że kiedy spojrzysz na nie z odpowiednim dystansem, wydają się aż śmieszne, ale nie potraficie zdobyć się na takie spojrzenie, żeby móc docenić ich groteskowość. Zaplątani w supeł wzajemnych żali gubicie bliskość, czułość i przysypujecie pyłem codziennych pretensji ogień uczuć, który do niedawna tak was rozpalał. Znużona pasmem awantur tracisz ochotę na przebywanie ze swoim wybrankiem, nie chce ci się próbować kolejny raz: "teraz się postaramy", "zobaczysz, teraz będzie inaczej".<br>Nie widząc światełka w tunelu, decydujesz w końcu wrzucić wsteczny bieg i po prostu zrezygnować ze związku. Ale zanim podejmiesz tę ważną i ostateczną decyzję, spróbuj odtruć wasz związek z toksyn
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego