Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
dokładnie tak jak to sobie bym wyobrażał. Zwłaszcza że życie to nie jest coś bezosobowego - to są ludzie, z którymi się spotykasz, bawisz, pracujesz, masz interesy. A każdy ma swoje własne drogi. Pewnych rzeczy nie przeskoczę. Jak nie kocha, to co zrobię? Przecież miłości nie wywołam. Jak ktoś nie ma ochoty pracować ze mną, to nie zmuszę go do tego. Być może powinno się pchać do przodu, z determinacją i po trupach, ale ja tak nie umiem.
COSMO: Co pomyślałeś odbierając nagrodę? "Nareszcie" czy "Panie, panowie, powitajcie talent"?
A.Ch.: Kiedy się przez lata nie pracuje w zawodzie, a tak było
dokładnie tak jak to sobie bym wyobrażał. Zwłaszcza że życie to nie jest coś bezosobowego - to są ludzie, z którymi się spotykasz, bawisz, pracujesz, masz interesy. A każdy ma swoje własne drogi. Pewnych rzeczy nie przeskoczę. Jak nie kocha, to co zrobię? Przecież miłości nie wywołam. Jak ktoś nie ma ochoty pracować ze mną, to nie zmuszę go do tego. Być może powinno się pchać do przodu, z determinacją i po trupach, ale ja tak nie umiem.<br>COSMO: Co pomyślałeś odbierając nagrodę? "Nareszcie" czy "Panie, panowie, powitajcie talent"?<br>A.Ch.: Kiedy się przez lata nie pracuje w zawodzie, a tak było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego