Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
głupie,
Ja wystąpię w twojej trupie.
Ślimak wylazł ze skorupy:
- Ja należę też do trupy!
Mysz krzyknęła: - Świetnie, brawo!
Zatęskniłam już za sławą!
A wiewiórka ze stonogą
Wprost nacieszyć się nie mogą:
- To dogadza nam szalenie!
My - artystki! My - na scenie!



3

Tomek wziął się do roboty
Pełen werwy i ochoty.
Więc rozejrzał się w zespole,
Poprzydzielał wszystkim role,
Powymyślał co niemiara
Sztuk przeróżnych, sam się stara
Wytresować trupę całą.
Będzie teatr jakich mało!
Towarzystwo się zmachało,
Było głodne, toteż Tomek
Przyniósł trupie garść poziomek,
Mówiąc: - Panie i panowie,
Odpoczniemy w Klimontowie.
To nieduże jest miasteczko,
Niedaleko stad, nad rzeczką.
Za
głupie,<br>Ja wystąpię w twojej trupie.<br>Ślimak wylazł ze skorupy:<br>- Ja należę też do trupy!<br>Mysz krzyknęła: - Świetnie, brawo!<br>Zatęskniłam już za sławą!<br>A wiewiórka ze stonogą<br>Wprost nacieszyć się nie mogą:<br>- To dogadza nam szalenie!<br>My - artystki! My - na scenie!<br><br><br><br>3<br><br>Tomek wziął się do roboty<br>Pełen werwy i ochoty.<br>Więc rozejrzał się w zespole,<br>Poprzydzielał wszystkim role,<br>Powymyślał co niemiara<br>Sztuk przeróżnych, sam się stara<br>Wytresować trupę całą.<br>Będzie teatr jakich mało!<br>Towarzystwo się zmachało,<br>Było głodne, toteż Tomek<br>Przyniósł trupie garść poziomek,<br>Mówiąc: - Panie i panowie,<br>Odpoczniemy w Klimontowie.<br>To nieduże jest miasteczko,<br>Niedaleko stad, nad rzeczką.<br>Za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego