Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
jak cała wieś, przyszedł pies.
Sam sobie drzwi ze skobla łapą otworzył, łapę w wodzie święconej umaczał, przeżegnał się, powiedział ludzkim głosem "pochwalony" i podchodząc do ławy stojącej koło ściany, usiadł na niej, jak najpierwszy kmieć puszący się polem i dobytkiem.
Wójt, który różne różności w życiu widział, wystraszył się ociupinę takim zjawieniem się psa, ale przemagając lęk, zbierając się w sobie rzekł: - A pan pies skąd?
- Ano z pola, wójcie.
- Ma pan pies do mnie jakąś sprawę?
- Pracy szukam, wójcie dobrodzieju.
- Można spytać, co pies umie?
- Umiem czytać i pisać także umiem.
- To może by pies został u nas sekretarzem
jak cała wieś, przyszedł pies.<br> Sam sobie drzwi ze skobla łapą otworzył, łapę w wodzie święconej umaczał, przeżegnał się, powiedział ludzkim głosem "pochwalony" i podchodząc do ławy stojącej koło ściany, usiadł na niej, jak najpierwszy kmieć puszący się polem i dobytkiem.<br> Wójt, który różne różności w życiu widział, wystraszył się ociupinę takim zjawieniem się psa, ale przemagając lęk, zbierając się w sobie rzekł: - A pan pies skąd?<br> - Ano z pola, wójcie.<br> - Ma pan pies do mnie jakąś sprawę?<br> - Pracy szukam, wójcie dobrodzieju.<br> - Można spytać, co pies umie?<br> - Umiem czytać i pisać także umiem.<br> - To może by pies został u nas sekretarzem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego