polskim trybem w r. 1916 i na kilka lat przed przyznaniem Irlandii niezawisłego bytu, stłumione przez Anglików najbardziej bezwzględnymi metodami.<br>O'Casey spojrzał na to wydarzenie jakby od dna, od poszycia. Ubogi dom czynszowy, jego lokatorzy, ich powiązania i animozje, troski i apetyty, odruchy i świadome czyny tworzą mikrokosmos, w którym odbija się makrokosmos narodowy. Nie jest to obraz <orig>pochlebiony</>, przeciwnie - ostro satyryczny. Irlandczycy<br><br><page nr=61> w jego ujęciu są <orig>podnietliwi</> i próżni, zacofani i nietolerancyjni, zdradzają skłonność do frazesu i samoułudzeń.<br>Powstanie, które daje asumpt do tej bogato wycieniowanej charakterystyki, jest ocenione równie surowo. O'Casey odsłania jego improwizacyjność i chaotyczność, nie tai nawet szabrownictwa