Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
wśród słoneczników rosnących opodal kantoru. Obok niego stał syfon z wodą Vichy. Berg popijał drobnymi łykami, ocierając spocone czoło. 68 Jego oczka lśniły jak mleczne żarówki. Wypił zbyt wiele koniaku z majorem Hahne. Teraz wypoczywał w chłodku, gasząc zgagę i rozmyślając o tym, jak mądra jest mowa ludzka, jak pełna odcieni i jak bogata. Przecież nie można powiedzieć takiemu Hahne - junkrowi najczystszej wody, właścicielowi sporego obszaru ziemi gdzieś w okolicach Malborka: "Panie Hahne, bierz pan ode mnie łapówkę, bo nigdzie pan większej nie dostaniesz, ponieważ to zamówienie już obrobiliśmy pomiędzy sobą i ja je wziąłem na zasadzie dobrowolnej umowy. Bierz pan
wśród słoneczników rosnących opodal kantoru. Obok niego stał syfon z wodą Vichy. Berg popijał drobnymi łykami, ocierając spocone czoło. 68 Jego oczka lśniły jak mleczne żarówki. Wypił zbyt wiele koniaku z majorem Hahne. Teraz wypoczywał w chłodku, gasząc zgagę i rozmyślając o tym, jak mądra jest mowa ludzka, jak pełna odcieni i jak bogata. Przecież nie można powiedzieć takiemu Hahne - junkrowi najczystszej wody, właścicielowi sporego obszaru ziemi gdzieś w okolicach Malborka: "Panie Hahne, bierz pan ode mnie łapówkę, bo nigdzie pan większej nie dostaniesz, ponieważ to zamówienie już obrobiliśmy pomiędzy sobą i ja je wziąłem na zasadzie dobrowolnej umowy. Bierz pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego