Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
jakby Henryk przez rodziców chciał dotrzeć do Mani. Ale można też powiedzieć, że właśnie rodzice mu tej Mani wzbraniają. Bo też popęd prowadzi go granią, dzielącą świadomość od podświadomości. Trudno nawet orzec, że czegoś chce: raczej - jest chciany... W istocie uczucia do rodziców (strach, przywiązanie, szacunek?) są czynnikiem, który Manię oddala i spycha w głąb jaźni. Są zakazem, którego działanie znać dobrze w scenie rozpoznania (przywołania?) Mani:
HENRYK
(...) Do diabła, nie wiem o co tu chodzi, ale to wszystko jest okropnie męczące, bo jest wykręcone - rozumiesz - zaszpuntowane i zakneblowane, tak zakneblowane... i zamaskowane... ale zdaje się, że tu jeszcze jest ktoś
jakby Henryk przez rodziców chciał dotrzeć do Mani. Ale można też powiedzieć, że właśnie rodzice mu tej Mani wzbraniają. Bo też popęd prowadzi go granią, dzielącą świadomość od podświadomości. Trudno nawet orzec, że czegoś chce: raczej - jest chciany... W istocie uczucia do rodziców (strach, przywiązanie, szacunek?) są czynnikiem, który Manię oddala i spycha w głąb jaźni. Są zakazem, którego działanie znać dobrze w scenie rozpoznania (przywołania?) Mani:<br>&lt;q&gt;HENRYK<br> (...) Do diabła, nie wiem o co tu chodzi, ale to wszystko jest okropnie męczące, bo jest wykręcone - rozumiesz - zaszpuntowane i zakneblowane, tak zakneblowane... i zamaskowane... ale zdaje się, że tu jeszcze jest ktoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego