Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
trafić na drogę i złudzić źrenice...

Co za światy przelotne i wędrowne kraje
Spadły razem ze śniegiem na te ścieżki strome?
I czemu tak radośnie oko nie poznaje
Tego, co tak niedawno było mu znajome?...


PO DESZCZU

Deszcz, słońcem zaskoczony - poszperał u płotu
I zdrobniał - i łzawiejąc, w bezkres się oddala.
Niebo w kałuż błyszczydłach - obłoki utrwala,
Jakby ktoś wodę biało opierzył do lotu.

W pajęczynie, rozpiętej na liściach paproci,
Z mroku w blask się rozhuśtał znikliwy zjaw tęczy.
Czasem coś, czego nie ma, pod wiatr się zazłoci,
By dorzucić swe złoto do pszczoły, co brzęczy...

Na bylicy się dłużą dżdżu
trafić na drogę i złudzić źrenice...<br><br>Co za światy przelotne i wędrowne kraje<br>Spadły razem ze śniegiem na te ścieżki strome?<br>I czemu tak radośnie oko nie poznaje<br>Tego, co tak niedawno było mu znajome?...&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;PO DESZCZU&lt;/&gt;<br><br>Deszcz, słońcem zaskoczony - poszperał u płotu<br>I zdrobniał - i łzawiejąc, w bezkres się oddala.<br>Niebo w kałuż błyszczydłach - obłoki utrwala,<br>Jakby ktoś wodę biało opierzył do lotu.<br><br>W pajęczynie, rozpiętej na liściach paproci,<br>Z mroku w blask się rozhuśtał znikliwy zjaw tęczy.<br>Czasem coś, czego nie ma, pod wiatr się zazłoci,<br>By dorzucić swe złoto do pszczoły, co brzęczy...<br><br>Na bylicy się dłużą dżdżu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego