długo, że Reynevan zwątpił. Niesłusznie.<br>- Nim dwa dni miną - powiedziała dziewczyna, wyciągając rozdygotaną dłoń w jego kierunku. - Nim dwa dni miną, sławnym on będzie poetą. Sławne u wszystkich będzie miano jego. <br>Szarlej zatrząsł się lekko od tłumionego śmiechu, uspokoił się natychmiast pod ostrym spojrzeniem rudowłosej. <br>- Nadejdzie wędrowiec - wieszczka kilka razy odetchnęła głośno. - Nadejdzie Viator, Wędrowiec, od słonecznej strony. Zamiana się staje. Od nas ktoś odchodzi, do nas Wędrowiec przychodzi. Mówi Wędrowiec: ego sum qui sum. Nie pytaj Wędrowca o imię, ono jest tajemnicze. Bo cóż jest, kto to zgadnie: z tego, który pożera, wyszło to, co się spożywa, a z mocnego