Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
że Łysy zaczął działać. Zadajesz sobie pytanie, czy jesteś zadowolony ze swego nieemocjonalnego sposobu myślenia. Po chwili zapominasz o tym i wydajesz dźwięk podobny do skowyczenia. Nie ma taksówki. Dziwi cię twoja zdolność do wyrażania uczuć w sposób tak histeryczny. Skowyczysz jeszcze raz. Podejrzewasz jednak, że skowyt jest jeszcze jedną odmianą gry wobec samego siebie. To, że nie potrafisz jednoznacznie określić swoich pobudek i czynów, doprowadza cię do wściekłości. Zaczynasz odmawiać "Ojcze nasz", przerywasz w połowie, śmiejesz się i znowu klniesz.
Ulicą jechała ciężarówka. Podniosłem rękę. Szofer zahamował. Zaproponowałem mu dwadzieścia złotych za podwiezienie mnie na ulicę, przy której mieszkał Łysy
że Łysy zaczął działać. Zadajesz sobie pytanie, czy jesteś zadowolony ze swego nieemocjonalnego sposobu myślenia. Po chwili zapominasz o tym i wydajesz dźwięk podobny do skowyczenia. Nie ma taksówki. Dziwi cię twoja zdolność do wyrażania uczuć w sposób tak histeryczny. Skowyczysz jeszcze raz. Podejrzewasz jednak, że skowyt jest jeszcze jedną odmianą gry wobec samego siebie. To, że nie potrafisz jednoznacznie określić swoich pobudek i czynów, doprowadza cię do wściekłości. Zaczynasz odmawiać "Ojcze nasz", przerywasz w połowie, śmiejesz się i znowu klniesz.<br>Ulicą jechała ciężarówka. Podniosłem rękę. Szofer zahamował. Zaproponowałem mu dwadzieścia złotych za podwiezienie mnie na ulicę, przy której mieszkał Łysy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego