nagości inżyniera ani też liściowi i łusce przystąpił do swojej roboty; padły pytania o nazwisko, datę urodzin (dowiedziałem się przy okazji, że Henryk ma trzydzieści trzy lata), zawód i o inne szczegóły potrzebne do pomyślnego odjęcia rogów, po czym rękodzielnik kazał wstać Wiatorowi i uroczyście oświadczył "rogi jako twór społeczny odpadają natychmiast, gdy zlikwiduje się ich glebę. Nie myśl, inżynierze Henryku Wiator, że mówię o twojej głowie, gleba to umowa społeczna, czyli wyraziłem się metaforycznie, co jest zalecane przez ŤRetorykęť, strona 269, trzeci wiersz od góry. Zwracając się do mnie stałeś się na powrót kawalerem, wizyta moja bowiem rozpoczyna proces rozwodowy