do mojej wyobraźni; i mimo, że nie zaszło jeszcze między nami nic fizycznego, ten incydent z naszym zupełnie przypadkowym spotkaniem i niesamowite pierwsze wrażenie, to wszystko przyczyniło się do umocnienia między nami pewnego rodzaju więzi.<br>Było to rozpoznanie bez słów, w ciszy. Miałam wrażenie, że nasze oddzielne jaźnie pękają, osobowości odpadają i pozostaje uczucie że jesteśmy jedną istotą, stopieni...<br>... I zdarzyło się coś, czego żadne z nas chyba świadomie nie przewidywało... że gwałtowne uczucie które we mnie wzbudził, zniszczyło hamulce przezorności, zdrowego rozsądku i zmiażdżyło moje kruche status quo... Myślałam, że był to jedynie przypadek przemijającej żądzy, którą tak samo łatwo