Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
chciał się zgodzić, po kilku godzinach "panowie władza" uformowali specjalną "delegację", która złożyła delikwentowi rewizytę , zaś w charakterze prezentu przyniosła mu stalowe bransoletki...Do innej "wpadki" konwoju doszło kilka dni wcześniej, również na początku marca. Otóż z więziennej "budy", która zatrzymała się przed Zakładem Karnym w Goleniowie, zbiegł niebezpieczny skazany, odsiadujący wyrok 14 lat pozbawienia wolności za usiłowanie morderstwa. Wbrew przepisom, był przewożony w cywilnym ubraniu, bez kajdanek i bez żadnych innych zabezpieczeń. Na szczęście, po kilkunastu godzinach został przez policję ujęty.

Cudem uratowani

Chyba tylko w kategoriach cudu można rozpatrywać przypadek uratowania przed stryczkiem dwóch niewinnie skazanych na karę śmierci
chciał się zgodzić, po kilku godzinach "panowie władza" uformowali specjalną "delegację", która złożyła delikwentowi rewizytę , zaś w charakterze prezentu przyniosła mu stalowe bransoletki...Do innej "wpadki" konwoju doszło kilka dni wcześniej, również na początku marca. Otóż z więziennej "budy", która zatrzymała się przed Zakładem Karnym w Goleniowie, zbiegł niebezpieczny skazany, odsiadujący wyrok 14 lat pozbawienia wolności za usiłowanie morderstwa. Wbrew przepisom, był przewożony w cywilnym ubraniu, bez kajdanek i bez żadnych innych zabezpieczeń. Na szczęście, po kilkunastu godzinach został przez policję ujęty.<br><br>&lt;tit&gt;Cudem uratowani&lt;/&gt;<br><br>Chyba tylko w kategoriach cudu można rozpatrywać przypadek uratowania przed stryczkiem dwóch niewinnie skazanych na karę śmierci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego