Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
opornych pan Płaziewicz puszcza depresyjne gazy. Ranek był intensywny: od szóstej do pół do siódmej



stworzyłem sądownictwo, od pół do siódmej do siódmej uruchomiłem przemysł. Nowe lokomotywy są wspaniałe. Proszę o kawę. Za kwadrans jedziemy dalej i zajmiemy się wyższym szkolnictwem. Ale co pan, panie Fizdejko? Na polowanie idzie pan odświeżyć się po tej nocy pełnej zdarzeń? Pierwsza noc poślubna z królewską władzą. Bawiliście się jak typowi panujący, gdy my pracowaliśmy za was jak jedna olbrzymia dynamo. Nie robię wyrzutów - zupełnie normalny stan rzeczy.
FIZDEJKO
Nie - Semici stracili węch zupełnie. Czyż pan nie widzisz, panie Kranz, że my nie możemy odegrać roli
opornych pan Płaziewicz puszcza depresyjne gazy. Ranek był intensywny: od szóstej do pół do siódmej<br><br>&lt;page nr=313&gt;<br><br>stworzyłem sądownictwo, od pół do siódmej do siódmej uruchomiłem przemysł. Nowe lokomotywy są wspaniałe. Proszę o kawę. Za kwadrans jedziemy dalej i zajmiemy się wyższym szkolnictwem. Ale co pan, panie Fizdejko? Na polowanie idzie pan odświeżyć się po tej nocy pełnej zdarzeń? Pierwsza noc poślubna z królewską władzą. Bawiliście się jak typowi panujący, gdy my pracowaliśmy za was jak jedna olbrzymia dynamo. Nie robię wyrzutów - zupełnie normalny stan rzeczy.<br> FIZDEJKO<br>Nie - Semici stracili węch zupełnie. Czyż pan nie widzisz, panie Kranz, że my nie możemy odegrać roli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego